Raków Częstochowa pokonał Aris Limassol 2:1 i na rewanżowy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów uda się na Cypr z minimalną zaliczką. Zarówno jedni, jak i drudzy nie są do końca zadowoleni z tego rezultatu. – Suma szczęścia się wyrównała. Niedosyt jest, bo przyjeżdżaliśmy tu po inny wynik – powiedział napastnik Cypryjczyków Mariusz Stępiński.